Windykacja na koszt dłużnika

21/08/13 - 18:32

Firmy, które nie płacą faktur w terminie, finansują własną działalność z pieniędzy swoich kontrahentów. Z przeprowadzonego w 2012 roku przez Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej SA badania wynika, aż 23% przedsiębiorców i 20% menedżerów nie widzi nic złego w tym, żeby nie płacić terminowo kontrahentom i finansować w ten sposób swoją działalność.

Dlatego, aby chronić interesy przedsiębiorcy-wierzyciela, a nie dłużnika, polski prawodawca wprowadził w życie przepisy, które mogą zrekompensować przedsiębiorcy koszty odzyskania należności. Obowiązująca od 28 kwietnia 2013 r. Ustawa o terminach zapłaty w transakcjach handlowych pozwala obciążyć dłużnika kosztami, jakie poniósł w związku z próbą odzyskania należnych mu pieniędzy.

 

Dotychczas często, wbrew swojej woli, wierzyciel udzielał klientom „najtańszego kredytu na rynku”. Tymczasem, po wejściu w życie nowej ustawy, przynajmniej części kosztów tego „kredytu” może dochodzić od dłużnika. Zgodnie z ustawą, przedsiębiorca, który dostarczył towar lub usługę innej firmie, nie powinien czekać na wynagrodzenie dłużej niż 60 dni kalendarzowych. Termin ten można wydłużyć, jeśli przedsiębiorcy uwzględnią ten fakt w umowie. Postanowienie to nie może być jednak rażąco nieuczciwe wobec wierzyciela.

Prawo do naliczania odsetek

Założeniem nowych przepisów jest w szczególności zmniejszenie ryzyka zatorów płatniczych, poprawa bezpieczeństwa umów handlowych i ukrócenie procederu wymuszania na dostawcach dłuższych terminów zapłaty za towary i usługi. Jeżeli strony umowy przewidziały w kontrakcie termin zapłaty dłuższy niż 30 dni, to po upływie tego okresu dostawca – od dnia spełnienia swojego świadczenia niepieniężnego i doręczenia odbiorcy faktury – może żądać odsetek ustawowych. Termin zapłaty w transakcjach handlowych nie powinien jednak przekraczać 60 dni. Jeśli zapłata nie nastąpi, to – zgodnie z nowymi regulacjami – wierzyciel nabywa prawo do naliczenia odsetek za opóźnienie, według stawki przewidzianej od zaległości podatkowych. Zgodnie z nowymi przepisami, jeśli termin zapłaty określony w umowie jest dłuższy niż 30 dni, wierzyciel ma prawo żądać od dłużnika odsetek ustawowych (13% w skali roku). A zatem jeszcze przed okresem wymagalności wierzyciel może naliczać odsetki ustawowe, począwszy od 31. dnia po dostarczeniu towaru lub usługi i doręczeniu faktury lub rachunku, aż do dnia zapłaty, nie dłużej jednak niż do dnia wymagalności świadczenia pieniężnego. Od terminu wymagalności zaś wierzycielowi przysługują odsetki podatkowe, które aktualnie wynoszą 11,5% w skali roku. Odsetki wyższe mogą być naliczane wówczas, gdy przedsiębiorcy określili je w umowie.



Prawo do rekompensaty za koszty windykacji

Oprócz odsetek, wierzyciel ma również prawo do rekompensaty za koszty odzyskiwania należności w kwocie równej 40 euro. Jeśli koszty windykacyjne okażą się wyższe, wierzyciel może dochodzić tej wyższej kwoty, pomniejszonej o 40 euro, na drodze sądowej. Oznacza to, że obecnie firmom bardziej będzie opłacało się zlecić windykację długu na zewnątrz, niż robić to samodzielnie. Dotychczas przedsiębiorca, który chciał odzyskać pieniądze od dłużnika, musiał ponosić koszty dochodzenia należności na każdym etapie postępowania. W tej chwili może on żądać od dłużnika zapłaty należności głównej i odsetek, a także wynagrodzenia prowizyjnego, czyli wynagrodzenia firmy windykacyjnej.

Prawo obciążenia dłużnika kosztami windykacyjnymi powstaje w momencie wymagalności roszczenia. Za dzień wymagalności uważa się dzień określony w pisemnym wezwaniu dłużnika do zapłaty (na fakturze lub rachunku potwierdzających dostawę towaru czy wykonanie usługi). Nie wcześniej jednak niż dzień doręczenia wezwania. Termin zapłaty może też określać umowa. Ważne jednak, by między treścią umowy a terminem wskazanym na fakturze lub rachunku nie było rozbieżności.



Nie spisuj długu na straty!

Możliwość obarczenia kosztami działań windykacyjnych dłużnika oraz skrócenie terminów transakcji handlowych to szansa dla małych i średnich firm, które posiadają faktury na kilkaset czy kilka tysięcy złotych. Z takimi sprawami wierzyciele z reguły nie idą do sądu. Dla nich takie dodatkowe wydatki na dochodzenie roszczeń to problem. Dlatego część z nich spisuje dług na straty, zamiast próbować go odzyskać. To błędna praktyka, bo tylko rozzuchwala nierzetelnych przedsiębiorców. Tymczasem kumulacja nawet niewielkich faktur może przyczynić się do powstania zatorów płatniczych i utraty płynności finansowej przez przedsiębiorstwo. 
źródło finanse.wp.pl
 

Zakład Pogrzebowy Bogatynia (dol)
konte